piątek, 26 listopada 2010

Whisky i jej tajemnica

W naszym życiu coraz większe znaczenie odgrywa alkohol, który pojawia się w wielu sytuacjach życiowych. Jest on sposobem na dobrą zabawę dla dodania sobie odwagi. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się whisky i inne szlachetne napoje alkoholowe.

whisky
Często nie potrafimy bawić się bez alkoholu, a tradycyjne trunki przestały nas już pociągać i dlatego staramy się w jak największym stopniu umożliwić sobie spożywanie jak najwyższego gatunku alkoholi. Whisky według pierwszych doniesień produkowana była w Irlandii, gdzie mnisi produkowali ją, jako środek przedłużający życie. Obecnie oprócz irlandzkiej możemy spotkać również wersje szkocką, amerykańską czy japońską.

Każdy kraj stara się w jak największym stopniu sprostać wymaganiom rynku i zaproponować najlepszy i najbardziej perfekcyjny trunek. Dzięki temu możemy cieszyć się wspaniałościami, jakie daje nam taki alkohol. Obecnie powstają już nawet szklaneczki, w których możemy spożywać ten szlachetny trunek. Whisky jest również traktowana, jako jeden z bardziej ekskluzywnych prezentów i dlatego przeważnie, jeśli nie wiemy, co kupić w prezencie to decydujemy się na zakup takiego właśnie alkoholu. W Polsce jest to alkohol od niedawna stosowany na tak szeroką skalę, gdyż dotychczas był zbyt drogi, żeby można sobie było na niego pozwolić. Obecnie już coraz więcej ludzi w swoim barku posiada wiele gatunków whisky, co sprawia, że czujemy się lepiej mogąc gości poczęstować tak wspaniałym alkoholem.

Produkcja tego napoju wysokoprocentowego jest niezwykle skrupulatna i dlatego jest to tak drogi napój. Powstaje on w wyniku destylacji zacieru ze zboża, po czym dojrzewa w drewnianych, najczęściej dębowych beczkach. W zależności od gatunku produkowana jest najczęściej z jęczmienia, ale również z kukurydzy, żyta i pszenicy. Obecnie whisky produkowana jest również w Polsce przez wielką korporację alkoholową i sprzedaje się ze wspaniałym skutkiem.

Wielu ludzi w tym napoju wyskokowym zauważa ogromny potencjał, a jego delikatność daje nam możliwość skosztowania wspaniałości, jakie może nam dać alkohol. W zależności od gatunku, whisky powinno leżakować w beczkach, co najmniej dwa, a nawet trzy lata, aby uzyskało idealny smak i bukiet, który jest dewizą tego alkoholu. Obecnie już coraz więcej osób ma możliwość skosztować whisky, gdyż jest ona znacznie bardziej przystępna niż dawniej, a jej cena jest niższa w porównaniu z poprzednimi latami. Jest to alkohol dla koneserów, którzy znają się na jakości takich napojów i potrafią docenić jego smak. Ogromny wysiłek, jaki wkładany jest w proces produkcji tego trunku opłaci się, gdyż jest to jeden z lepszych i bardziej eleganckich alkoholi, który dodatkowo posiada odpowiednią butelkę, najczęściej dekoracyjną, która zachwyca widokiem. Wspaniała oprawa tego trunku, estetyka przygotowania oraz smak składają się w jedną całość, która ma za zadanie skusić wielbicieli dobrych trunków. Jeśli taki alkohol pojawia się na przyjęciu to jest to oznaczenie prestiżu pana domu oraz jego elegancji i kunsztu, z jakim podchodzi do serwowania alkoholi.

Artykuł pochodzi ze strony: 

http://www.artelis.pl/ 

Czytamy etykiety

Odwiedzając sklep z winem, urzeka nas ilość butelek. Jak więc w tym „gąszczu” się odnaleźć? Którą butelkę wybrać? Które będzie półsłodkie, a które półwytrawne? Które to wina francuskie? By poznać odpowiedź na wszystkie wątpliwości, wystarczy zerknąć na etykietę. Ona prawdę nam powie...

 Degustacja win to właściwie rytuał

Etykieta to skarbnica wiedzy na temat danego wina. Jednak nie wszystkie etykiety informują nas wprost. Wina francuskie, niemieckie, hiszpańskie czy greckie zaopatrzone są w etykiety, które będą łatwe do odczytu, gdy dojdziemy do wprawy. Natomiast wina „Nowego Świata” są łatwe w odczycie, nawet dla amatora.

Na etykietach znajdziemy wszystkie niezbędne informacje: rocznik, pochodzenie – kraj, odmianę winogron, zawartość alkoholu. Warto zwrócić uwagę także na kraj butelkowania, który powinien zostać umieszczony na etykiecie. Okazuje się bowiem, że wino, które powstało na Węgrzech nie musi być tam „korkowane”. Trunki pochodzące z Nowego Kontynentu mogą być butelkowane w Niemczech, Francji, a nawet Polsce.  Jeżeli spotkamy się z takim winem, lepiej wybrać inne. A to dlatego, że trunki przewożone w beczkach znacznie gorzej znoszą długi transport niż wina butelkowane. Są bardziej narażone na utlenianie, czy wahania temperatur. To z kolei nie najlepiej oddziaływuje na jakości wina. Trunki butelkowane bardzo łatwo rozpoznać na podstawie koloru banderoli. Gdy jest zielona – wino było butelkowane w Polsce. Banderole niebieskie to wina sprowadzane w butelkach.

Niech nas ręka boska broni przed degustacja win z niebieską banderolą, na etykiecie którego widnieje napis Mélange de vins de différents pays de la Communauté Européenne. To nic innego jak mieszanka win (czytaj: zlewki win) pochodzących z krajów Unii Europejskiej.

Artykuł pochodzi ze strony: 

http://www.artelis.pl/

Kupowanie wina

Bez względu na to, czy kupujemy wino w supermarkecie, czy w specjalistycznym sklepie, czy jesteśmy całkowitymi debiutantami, czy mamy już pewne doświadczenie w winiarskich zakupach - warto zasięgnąć rady profesjonalistów. Z drugiej strony, mając do czynienia z winem obsypanym nagrodami, trzeba wyrobić sobie własne zdanie.

U winiarza
Oto jeden z najprzyjemniejszych sposobów kupowania wina: umówić się z producentem, odwiedzić jego winnicę i winiarnię. Turystyka winiarska to jeden z najlepszych sposobów na uczenie się wina. Nic nie jest w stanie zastąpić bezpośredniej wizyty w regionie winiarskim, w czasie której można poznać tajniki produkcji wina. To także okazja do degustacji win jeszcze przed zakupem (przy okazji - nie warto dać się skusić na kęs sera czy orzeszki, które w istotny sposób mogą wypaczyć prawdziwy smak próbowanego wina). Aby nawiązać kontakt z jakimiś winiarzami można na przykład skorzystać z forum winiarskie. Warto też wypluwać degustowane wina, by zachować świeżość umysłu. Jeśli kupujecie wino z dala od domu, przemyślcie sprawę transportu -zwykle warto zamówić z przyjaciółmi większą partię butelek i podzielić się kosztem ich dostarczenia. 

W supermarketach
We Francji w supermarketach sprzedaje się dziś około 70% win. Niegdyś warunki przechowywania butelekw tego typu sklepach były godne pożałowania. Dziś skala obrotu sprawia, że wina przechowywane są i prezentowane w odpowiedni sposób. Często w sklepach wielkopowierzchniowych na stoisku z winem pracuje doradca, który może pomóc w wyborze pośród szerokiej gamy dostępnych etykiet. Kupujących przyciąga właśnie szeroki wybór, ale i niskie ceny. Coraz częściej można też znaleźć wina wysokiej jakości. Nie brak też butelek spoza klasycznych krajów winiarskich. Z drugiej strony trudno liczyć na to, by wina robione w niewielkich ilościach trafiały do supermarketów. Niekiedy producenci nie decydują się wystawiać tam swoich butelek ze względów prestiżowych. Kupując wino w supermarkecie, warto zwrócić uwagę, czy butelki nie były zanadto wystawione na światło i czy były przechowywane w pozycji leżącej. Zazwyczaj wina pogrupowane są na półkach według regionów-to świetny sposób na odświeżenie wiadomości z lekcji geografii.

W sklepach specjalistycznych
We Francji tzw. cavista to znajomy z sąsiedztwa. Wybór win w jego sklepie odpowiada gustom jego i jego stałych klientów. Każdy ma własny styl. Część to sprzedawcy indywidualni, część należy do wielkich sieci sklepów winiarskich. Dobry sprzedawca powinien poinformować o tym, jak długo może dojrzewać kupowane przez was wino i do jakich dań będzie się nadawało. Czasem opowie też o winiarzu. To właśnie cavista jest zazwyczaj najlepszym przewodnikiem po hermetycznym świecie wina. Łatwiej znaleźć sklepy specjalistyczne w dużych aglomeracjach miejskich. Ich liczba rośnie też w regionach winiarskich.

W barach winnych
Zazwyczaj wybór win jest tu mniejszy niż sklepch specjalistycznych. Z drugiej strony, spora liczba otwartych butelek, z których można próbować wina przed zakupem, jest atutem takich miejsc. Wiele barów winnych proponuje sprzedaż na wynos.

Na targach winiarskich i wystawach
We Francji wrzesień jest miesiącem wielkich zakupów winiarskich. Sklepy wielkopowierzchniowe organizują wtedy targi winiarskie (foires aux vins), w czasie których można dokonać korzystnych zakupów. Z jednej strony wielkie okazje, z drugiej wina niewarte zachodu. Te największe z największych win oferowane są zazwyczaj w niewielkich ilościach. A jednak to podczas wrześniowych targów można upolować crus, których zazwyczaj nie znajdzie się na półkach supermarketów - to jedna z największych zalet foires aux vins. Najlepiej kupić kilka win, spróbować w domu i wrócić na poważne zakupy, wiedząc, co smakowało najbardziej. W tym czasie we Francji pojawiają się też specjalistyczne publikacje - przewodniki winiarskie i artykuły w pismach fachowych - którym zazwyczaj można ufać.
Klasyczne targi, wystawy i święta winiarskie to imprezy, w czasie których można degustować wino i zazwyczaj je kupować. Warto jednak zachować dystans wobec skłaniającej do zakupów atmosfery, która panuje podczas tego typu wydarzeń. Z drugiej strony, trudno przecenić możliwość bezpośredniego spotkania z producentem. Na koniec rada: zachowajcie różnorodność degustacji i próbujcie win w różnych kolorach i stylach: białych, różowych, czerwonych i słodkich. W innym razie wasze zmysły zostaną skutecznie znieczulone. Aha, i nie zapomnijcie wypluwać...

Wysyłkowo i w internecie
Dużym ułatwieniem dla kupujących jest sprawdzenie cen w katalogu lub na stronie internetowej sprzedawcy. Warto zwracać też uwagę na koszty transportu win i zastanowić się, która z form zakupu będzie najbardziej korzystna. Dzięki sprzedaży wysyłkowej i przez internet można też składać zamówienia na wina sprzedawane w systemie en primeur, które mogą być trudno dostępne w zwykłych sklepach.

Kluby degustacyjne
Podczas klubowych degustacji winomani zyskują wiedzę, ale też możliwość składania zbiorowych zamówień. Wyselekcjonowane wina zostały uprzednio spróbowane, skomentowane i przeanalizowane przez grupę. Macie możliwość skonfrontowania własnej opinii z ocenami innych członków klubu. Często zdarza się, że w degustacjach klubowych biorą udział sami winiarze, którzy chcą się podzielić swą wiedzą z miłośnikami wina. 

Jak przewozić wino?
Mówi się często, żc wino. które tak bardzo smakowało w czasie wakacji, nie wytrzymuje podróży do domu. Czy rzeczywiście to sprawa wina? A może pozytywne wrażenia zjego degustacji wiązały się z sielską atmosferą urlopu? Przecież wino, które kupujecie w supermarkecie czy sklepie specjalistycznym, też musiało podróżować. W czasie transportu należy zwracać uwagę na następujące sprawy: temperatura, światło i ułożenie butelek. Jeżeli sami przewozicie wino. nie zapominajcie, że bagażnik waszego samochodu może zamienić się w piekarnik. Unikajcie zatem jazdy w pełnym słońcu i w wysokiej temperaturze. Po podróży wino będzie potrzebowało nieco czasu w piwnicy, by wrócić do pierwotnego stanu.

Kupowanie wina luzem
Niektórzy caviści i wielu winiarzy sprzedaje wino luzem, nalewane do butelek czy kanistrów. Zazwyczaj są to wina do natychmiastowej konsumpcji, skromne, które nie powinny być długo przechowywane w opakowaniu, w którym zostały kupione. Wielką zaletą tego typu zakupów jest możliwość spróbowania wina przed transakcją. Dziś wiele win sprzedawanych luzem trafia do tzw. bag in box'ów. To wielki postęp. Przez cały czas po otwarciu kartonu wino nie ma kontaktu z powietrzem i się nie psuje. Mimo wszystko lepiej je wypić je w tydzień po otwarciu. Jeśli przy okazji przyjacielskiej imprezy zdecydujecie się poświęcić dla gości kupioną właśnie beczkę, warto przelać z niej wino do czystych butelek i zamknąć je odpowiednimi korkami.

Zamawianie w restauracji
Jedna trzecia butelek we Francji sprzedawana jest w restauracjach i kawiarniach i to pomimo wysokich cen. Warto przyjąć zasadę, że cena butelki nie powinna być wyższa niż cena posiłku! W wielkich restauracjach wybór właściwego wina ułatwia przejrzysta i precyzyjna karta. Rolą sommeliera jest doradzenie wina, które będzie pasowało do zamówionego dania, ewentualnie zaproponowanie jakiejś lokalnej specjalności. Przed rozlaniem wina do kieliszków powinien też dać wino do spróbowania osobie, która je zamawiała. Owo wzięcie na siebie odpowiedzialności za stwierdzenie, czy wino na pewno jest bez wad, budzi niekiedy strach wśród gości...
W mniej prestiżowych restauracjach i karta win bywa nieprecyzyjna. Nie wachajcie się przed złożeniem zamówienia, dopytywać kelnera o region pochodzenia, nazwę wina i jego rocznik. W wielu lokalach wino sprzedawane jest na kieliszki. Stwarza to niepowtarzalną okazję do poznania czegoś nowego. Z drugiej strony rzadko wiadomo, kiedy butelka została otwarta i jak ją przechowywano.

Artykuł pochodzi ze strony: 

http://www.artelis.pl/

Przyjemność w kolorze purpury

Ostatnimi czasy święci triumfy w winnym świecie. Niektórzy uznają Merlota za jeden z najlepszych szczepów czerwonych winorośli. Nic dziwnego, skoro jego winny czar ujmuje niemal każdego miłośnika szlachetnych trunków. Doskonale wiedzą o tym ci, którzy skosztowali owocowego VR Hardys Merlot.

Właściciele winnic cenią go za „łatwość obsługi". To bardzo plenna odmiana, w dodatku stosunkowo szybko dojrzewa (nawet o 10 dni wcześniej niż inne szczepy), a wina na niej oparte nie wymagają długiego (i kosztownego!) leżakowania. Chociaż sadzonki okazują się niekiedy mało odporne na ataki pleśni, producenci nie rezygnują z obsadzania nimi plantacji. Dlaczego? Po pierwsze, Merlot to ulubieniec konsumentów - ze względu na łagodny, przyjemnie owocowy, miękko wykończony smak. Po drugie, jak mało który szczep nadaje się do mieszania z innymi, i nawet niewielki dodatek tej odmiany pozwala na uzyskanie ciekawych (a czasem nawet zdumiewających) efektów smakowych.
Ojczyzną Merlota jest Francja. Już na początku XVIII wieku uprawiano go w okolicach Bordeaux (region Pomerol). Dzisiaj występuje także we Włoszech, Rumunii i Słowenii, a poza Europą: w Argentynie, Chile, Afryce Południowej. Dobrze znosi nawet gorący klimat Australii, a wina, które tu powstają, na przykład Hardys, to trunki z polotem.

Przyjemność w kolorze purpury

VR Hardys Merlot to klasyczny Merlot. Wystarczy rzut oka na butelkę - głęboka, ciemnoczerwona barwa tego wina zapowiada nie byle jakie doznania smakowe. I rzeczywiście, degustujący nie rozczaruje się - bo poza aksamitnym aromatem malin, czarnych jagód, śliwek i czekolady odnajdzie tu mocną nutę korzennych przypraw, dębu i wanilii. Wszystkie odcienie ujawnią swą głębię w towarzystwie smażonych, duszonych lub grillowanych mięs - zarówno tych popularnych, jak wołowina, wieprzowina i drób, jak i bardziej wyszukanych, np. jagnięcina i dziczyzna. Ale wypijane do serów lub prostych dań typu pizza czy makaronowe zapiekanki, również ukaże swą finezję.

Na koniec wiadomość dla prawdziwych łasuchów: to jedno z niewielu wytrawnych win, które świetnie smakuje w połączeniu z... czekoladą. Producenci słodyczy od czasu do czasu wyciągają tego asa z rękawa, wprowadzając na rynek czekolady nasączone owocowym Merlotem.

Merlot cieszy się dużym powodzeniem także wśród panów. Ale nie jako trunek na spotkania w męskim gronie - nie w tym rzecz... Wystarczy przejrzeć portale i fora internetowe, i poczytać, co też mężczyźni polecają sobie jako „wabiki-pewniaki", gdy chcą zdobyć kobiece serce.

Drogie panie, jeśli do Waszych drzwi dzwoni właśnie mężczyzna, który - oprócz bukietu kwiatów - dzierży w dłoni butelkę Merlota, możecie być pewne: ma wobec Was pewne plany. Poważne plany...

Artykuł pochodzi ze strony: 

http://www.artelis.pl/ 

Wino na lipcowe uczty

Jakie by nie było - słoneczne czy deszczowe, i tak cieszy. Lato kocha się za to, że przyszło, niosąc ze sobą symfonię letnich smaków. Bo czy może być coś lepszego, niż sałatka z soczystych owoców lub warzyw, popijana kieliszkiem białego wina? Na przykład australijskiego Hardysa.

W lipcu stragany uginają się pod ciężarem dojrzałych skarbów z pól, sadów i ogrodów. Nie trzeba wiele zachodu, czasu ani talentu, by z soczystych pomidorów, kształtnej kalarepy czy jędrnego zielonego groszku przyrządzić aromatyczne danie, które oczaruje nawet najbardziej wybredne podniebienia. Aby letnie smaki w pełni wyeksponowały naturalną finezję, przydałby się winny kompan - na tyle delikatny, by nie przyćmił subtelnych nut warzywnych potraw, ale też na tyle wyrazisty, by wydobył z dania to, co najlepsze.
Do tego typu „zadań specjalnych" świetnie nadają się wina australijskie - jak te, pochodzące z domu winiarskiego Hardys - firmy o ponad 160-letniej tradycji. To marka ceniona nie tylko na antypodach, a zdobyte serca winnych koneserów z całego świata przekładają się na rekordową liczbę (ponad 2800) prestiżowych wyróżnień, przyznanych przez międzynarodowe gremia.

Smak świeżych truskawek z jogurtem i balsamico, gruszek z parmezanem przekładanych rukolą czy brzoskwiń w rozmarynie doskonale podkreśli jasnosłomkowe Hardys BIN 141 Chardonnay Colombard z południowo-wschodniej Australii. Eleganckie i świeże, bogate w cytrusowe brzmienia, o czystym zapachu dojrzałych brzoskwiń i delikatnej nucie gruszek, melona i miodu spadziowego, z lekkim posmakiem wanilii i dębu w tle - to wino, w którym można się zakochać. Tym bardziej, że taki winny partner sprawdzi się w wielu kulinarnych okolicznościach. Hardys BIN 141 Chardonnay Colombard można serwować także w bardziej „treściwym" towarzystwie niż lekkie owocowe dania. Szlachetnych rysów nabiorą przy nim potrawy z ryb i drobiu (smażone i z rusztu), a dania z makaronu, doprawionego oliwą, pomidorami, ziołami, pokryte wiórkami parmezanu lub innego twardego sera, wyeksponują swój południowy charakter.

Wino na lipcowe uczty

Alternatywą dla dwuszczepowego Hardysa BIN 141 może być VR Hardys Chardonnay. Jak na czysty chardonnay przystało, dostarczy degustującym niezapomnianych wrażeń smakowych. Bo w bogatym bukiecie już na wstępie odnajdziemy i rześkie cytrusowe aromaty, i miodowe nuty melona, i ciepłą słodycz brzoskwiń. Później do głosu dochodzą akordy tropikalnych owoców, a całą winną etiudę otula delikatna woń wanilii i dębu. Jakie dania wpleść w tę historię, by w finale rozległy się gromkie brawa? Wystarczyłyby nawet najprostsze letnie smaki - świeże lub grillowane warzywa, doprawione ziołami i oliwą; sałaty z balsamico lub szpinak z młodym czosnkiem. VR Hardys Chardonnay dopieści również smak białych mięs i ryb (w tym wędzonych), makaronów, serowych smakołyków. A gdyby ktoś nabrał ochoty na kulinarny popis, w którym da się wykorzystać warzywno-owocowe lipcowe smaki, może pokusić się o przygotowanie potraw z kuchni chińskiej lub tajskiej - z tym winem nie ma mowy o fiasku...

Przygotowując się do lipcowych uczt, należy pamiętać o schłodzeniu wina - najlepiej do 12 ° C. Odwdzięczy się pełnią bukietu i harmonijnym smakiem. I jeszcze jedno: podobno białe wino nabiera magicznej mocy, gdy wypija się je wieczorową porą, pod kwitnącą lipą... Jeśli nawet to tylko przesąd, pomysł bajkowej scenerii jest wart odnotowania. I przetestowania - a zatem miłych wieczorów w lipcowej odsłonie!

Artykuł pochodzi ze strony: 

http://www.artelis.pl/

FLAIRTENDER – poznaj triki barmańskie

Zapewniamy dobrą zabawę i profesjonalną obsługę gości na Twojej imprezie. Wyjątkowe i fascynujące show, podczas którego barman zaskakuje skomplikowanymi podrzutami dostępnymi za barem akcesoriami.

Wykonane przez naszych barmanów, z pomysłem i w rytm muzyki,  pokazy barmańskie solo, lub w tandemie, które stworzą niepowtarzalną atmosferę na twojej imprezie. Show barmańskie jest zawsze połączone z godzinną obsługą baru, lecz jeśli zechcesz gościć barmanów dłużej na twoim przyjęciu, to także nie jest problemem. Zostaną na nim tak długo, jak zechcesz i będą zabawiać twoich Gości śmiesznymi konkursami. Stosownie do ich potrzeb stworzą też pyszne i kolorowe koktajle, których smak na długo zapamięta twoje podniebienie. Pokaz barmański jest pełen ewolucji, podbić i podrzutów butelkami, albo innymi akcesoriami dostępnymi za barem. Stwórz warunki na pokaz barmanów i gość ich tam, gdzie się bawisz. Zapewnij uczestnikom imprezy rozrywkę na poziomie!

Flairtender oferuje profesjonalne usługi barmańskie połączone z ciekawą i niebanalną prezentacją barmańskich umiejętności. Pokaz flair trwa 8 minut. W tym czasie barman prezentuje  sztukę podrzucania, obracania butelkami i shakerami. Widowisko odbywa się w rytmie muzyki, którą wcześniej wybieramy wspólnie z organizatorem. Żeby dostarczyć uczestnikom emocji, do show włączamy także elementy pirotechniki.

Zafascynowani pokazem goście będą chcieli jeszcze więcej... Nic trudnego! Specjalnie dla nich mamy przygotowane śmieszne konkursy, które nie jednego wprowadzą w dobry nastrój a na sali rozlegną się salwy śmiechu! Nie tylko ich rozbawimy, ale nauczymy także podstaw podrzucania butelkami na krótkim kursie flair. Zaskoczony?! My nie! Dla nas najważniejsze jest zaskoczenie na twarzach uczestników!

Artykuł pochodzi ze strony: 

http://www.artelis.pl/ 

Shiraz: indywidualista z winnym pazurem

Najbardziej tajemniczy ze szczepów. I podobno najbardziej „męski". Wszystko, co związane z Shiraz, budzi kontrowersje: pochodzenie, nazwa, legendy. Ale w jednej kwestii winny świat przemawia zgodnie, jak jeden mąż: Shiraz daje wina z duszą...

Bliski Wschód czy Europa? Dolina Rodanu czy Sycylia? Spory na temat „kolebki" szczepu Shiraz trwają w najlepsze. Jedni twierdzą, że pochodzi z Persji, inni snują domysły o egipskim rodowodzie winorośli. I chociaż ostatnie badania wskazują Dolinę Rodanu jako ojczyznę tego szczepu, Włosi upierają się przy Sycylii, twierdząc, że wywodzi się on z miasta Syrakuzy. Nawet nazwa nie jest tu jednorodna: określenia „shiraz" używa się dziś w Australii, słowo „syrah" funkcjonuje we Francji i krajach Nowego Świata (poza krainą kangurów, rzecz jasna). Tylko w Stanach Zjednoczonych panuje dowolność w nazewnictwie...

Shiraz kocha słońce. Przyjmuje się wszędzie tam, gdzie panuje ciepły klimat. Dlatego uprawia się go w południowej Francji (Dolina Rodanu, Prowansja, Langwedocja, Roussillon, Gaillac, Cornas), Hiszpanii i we Włoszech, a także w Chile (Dolina Centralna), w Argentynie, Kalifornii, południowej Afryce oraz w Australii (tutaj zajmuje ponad 40% obszaru upraw).

Winiarze go lubią, ponieważ pozwala wyprodukować wino o indywidualnym charakterze. Jak mało który szczep potrafi oddać charakter miejsca, w którym dojrzewa. Jego styl, smak, aromat mogą winnym koneserom wiele opowiedzieć - choćby o siedlisku winorośli. Shiraz ma jeszcze jedną zaletę: wina z tego szczepu dobrze smakują zarówno w rok po zbiorach, jak i po wieloletnim leżakowaniu w dębowych beczkach. „Odpoczynek" bardzo im służy - nabierają mocy i zdecydowanych rysów.

203

Dużym powodzeniem wśród miłośników win na bazie Shiraz cieszą się trunki z Argentyny. Określa się je jako mięsiste, gęste, ale nie tak ostre jak ich kuzyni z Australii czy z Francji. Takie jest właśnie ciemnoczerwone Fuzion Shiraz Cabernet: wytrawne, łagodne wino z dodatkiem Cabernet Sauvignon. Pochodzi z winnic w prowincji Mendoza, należących do rodziny Zuccardi, która już w XIX wieku zaczęła tworzyć swe winne imperium. Dziś dom winiarski Zuccardi produkuje około 10 milionów litrów wina rocznie - nie byle jakiego wina, doprecyzujmy. Bo firma stawia na jakość i wciąż dopieszcza winne perełki. Fuzion Shiraz Cabernet wprawia degustujących w doskonały nastrój. To jeden z tych trunków, które poleca się na niepogodę - wystarczy jeden pachnący czarną porzeczką i dojrzałymi truskawkami łyk, a już zza chmur wychodzi słońce. Delikatna nutka przypraw korzennych także ociepla atmosferę - nic, tylko ucztować... Jakie kulinarne towarzystwo pasuje do Fuzion Shiraz Cabernet? Na pewno mięsne - w wersji dobrze przyprawionej, grillowane lub smażone. Każdy Shiraz świetnie współgra z mięsiwem - od delikatnego drobiu po zdecydowaną w smaku dziczyznę. Propozycja Zuccardi dobrze smakuje także z serami i daniami kuchni włoskiej. Nawet w duecie z pizzą zada szyku.

Shiraz występuje też w nieco mocniejszym wydaniu - bardziej tanicznym. Ta odmiana, pochodząca z Australii, daje wina o ciemniejszej, wręcz atramentowej barwie. Jest bardziej wyrazista niż francuskie propozycje - niektórzy mawiają „męska". Bo też i nuty zapachowe, aczkolwiek bardzo atrakcyjne dla nosa, kojarzą się z tą brzydszą połową ludzkości. Intensywny aromat pieprzu, papryki, tytoniu mchu i korzeni, z wyraźną nutą dębu w tle - oto najkrótsza charakterystyka VR Hardys Shiraz, propozycji domu winiarskiego Hardys, istniejącego na rynku od ponad 160 lat.

VR Hardys Shiraz smakuje owocowo: dojrzałymi śliwkami i jeżynami ze słonecznej polany, słodkimi malinami i orzeźwiającymi czereśniami, owiniętymi woalem wanilii. Jednak, mimo dość mocnych owocowych akcentów, korzenna puenta nadaje mu przyjemną miękkość. W końcu to 100-procentowy Shiraz. I jak na wino z antypodów przystało, wybornie smakuje z mięsem, niekoniecznie z kangura. Idealnie sprawdzi się na grillowym party, kiedy na ruszt trafia jagnięcina, baranina, wieprzowe i wołowe polędwiczki oraz steki. Ale niechaj wegetarianie nie ronią łez - z VR Hardys Shiraz można eksperymentować i serwować je w towarzystwie grillowanych warzyw: cukinii, bakłażana, papryki.

Jeśli ktoś lubi doszukiwać się w winnym bukiecie niespodzianek, Shiraz go nie zawiedzie. W młodych trunkach górują co prawda owoce jagodowe i przyprawy, ale i tu koneser wynajdzie ciekawe wonie: traw, drzewa sandałowego i cedru. Za to wina dojrzałe kryją więcej tajemnic. Piżmo, ziemia, trufle, nuty dymne i dębowe, a nawet zapach kawy, cygar i... asfaltu - przyjemnych odkryć, drodzy Państwo!

Artykuł pochodzi ze strony: 

http://www.artelis.pl/